wtorek, 31 grudnia 2013

Wrzucam Wam prolog do mojego nowego bloga, który ukaże się zaraz po zakończeniu tego :)

PROLOG 
„Kreatura”

Często zastanawiam się nad istnieniem tego dziwnego świata pełnego uroczych uśmieszków, komplementów nie  poprawiających stanu drugiej osoby, bezsensownej miłości, przyjaźni, zaufania, pomocy… To wszystko jest takie sztuczne. Po co ludzie są dla siebie mili jak ci za 5 minut obrąbią im dupy? Po co komu przyjaźń jak ci kretyni nie umieją sobie zaufać? Na co istnieje miłość? Jeżeli mam być szczera to nie rozumiem tego uczucia. Nigdy nie kochałam, a nikt nie kochał mnie. Nikt nie nauczył tego worka nienawiści i gniewu, którym jestem, tego ciepłego uczucia. Nie potrafię być miła dla innego człowieka, nie  potrafię mu pomóc, czy współczuć. No bo w sumie po co? Jego 4 litery to niech o nie dba, a jak coś spieprzy to niech sam naprawi. Ja mam swoje sprawy, on swoje, Ty swoje, oni swoje to po co się wtranżalać jeszcze w czyjeś?
Pewnie zastanawiacie się co to za kreatura. Otóż to ja. Ja jestem kreaturą, która nie potrafi kochać, bo nikt jej tego nie nauczył. Ja jestem workiem nienawiści i gniewu, które pomoże Ci odnaleźć szybką drogę na cmentarz jeżeli mnie zdenerwujesz. Pewnie nie zaskoczę Was, gdy powiem, że nie mam zbyt wielu przyjaciół. Kilkoro ludzi pała do mnie sympatią, ale są o wiele starsi ode mnie. Nie przeszkadza mi to. Przynajmniej znają świat i wiedzą jaki jest przy czym nie wmawiają sobie i innym, że to nie tak i że wszystko jest usłane płatkami róż. Choć jestem od nich młodsza przeżyłam wiele. Mam na ciele z pięć poważnych blizn i dwa razy wykrwawiłabym się na śmierć. No cóż. Nie jest łatwo się mnie pozbyć. Tego możecie być pewni.
Poza tym mam brata. Nazywa się Tom. Jest podobny do mnie pod względem charakteru. Przez swoje nastawienie do świata odstrasza od siebie ludzi. Czarodzieje są przy nim raczej z bojaźni, a niźli z sympatii. Oprócz niego nikt inny mi nie został… Albo po prostu mnie nikt nie chciał. Mój tata i mama nie żyją, a wcześniej zostawili nas na pastwę losu. Dziadkowie również nie żyją. O reszcie członków rodziny nie słyszałam, więc albo nie żyją, albo ukrywają się  przed nami. I dobrze. Prócz brata nie chcę mieć kontaktu z rodziną. Nienawidzę moich rodziców. Nieodpowiedzialne i nieczułe szlamy. Nigdy jakoś nie okazywali nam nadzwyczajnego uczucia. Teraz za nimi nie tęsknię. Nie mam za czym.
Krąży pogłoska, że jestem jak żeńska, młodsza i ładniejsza kopia mojego brata. Czy mam się cieszyć, że jestem toćka toćkę podobna do bardzo złego czarodzieja, który ma już tyle na koncie, że wychodzi poza skalę? W sumie wszyscy znajomi mnie chwalą za to, że idę w jego ślady. Robię to z własnej woli i któregoś dnia i ja zostanę Śmierciożercą, albo i dorównam bratu. Aktualnie mi się nie spieszy i nikt mnie do tego nie zmusza, gdyż mają do mnie zaufanie i wiedzą, że nikogo nie wydam. Poza tym bez Mrocznego Znaku robię większe wrażenie i łatwo mogę się wykaraskać z jakichś problemów. No bo kto osądzi 15-to latkę, że współpracuje ze Śmierciożercami i że to ona z własnej woli powybijała pół wioski? Tak, to pomocne.
Nie uczęszczam do żadnej szkoły magicznej. Uczę się sama w domu, bądź pomaga mi jedno z potulnych baranków brata. W sumie boją się nie tylko jego, ale i również mnie. No w końcu nie bez powodu nazywają mnie żeńską kopią brata.
Może czas przedstawić swojego brata, jeżeli już o nim tyle powiedziałam. Zatem Tom Marvolo Riddle jest wybitnym czarodziejem o wielu zasługach na karcie mrocznej strony tego świata. Nie lubi, gdy mówię na niego Tom, gdyż  to imię kojarzy mu się z naszym ojcem. Tak, owy człowiek był na tyle oryginalny, że dał to samo imię i nazwisko swojemu synowi. W każdym razie już chyba dalej nie muszę opowiadać o moim bracie, gdyż jest on powszechnie znany niczym Fasolki Wszystkich Smaków.
Teraz czas na mnie. Już w sumie sporo opowiedziałam o sobie i o swoich atutach jeżeli chodzi o charakter. Mam zatem do powiedzenia tyle, że nazywam się  Rebekah Riddle i jestem siostrą Voldemorta.




____________________________________________________________
Po pierwsze to Szczęśliwego Nowego Roku, gdyż dodaję to o godz. 1:34 1 stycznia 2014 roku ;D Fajnie tak :3
Dobra, wrzucam Wam prolog do mojego nowego bloga. Ukaże się on zaraz po skończeniu tego gniota.
Proszę napiszcie co o nim myślicie, bo bardzo chciałabym poznać Waszą opinię :)
Jeszcze raz wszystkiego dobrego ;*
~T

4 komentarze:

  1. Pamiętam jak na początku trochu ryłam z tego, ale tak ma być. Prolog śwoetny i czy zmieniasz adres dla następnego bloga? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tu nadrobię blog niebawem, a co do tego prologu. Aż sobie przypomniałam, jak mi zaspojlerowałaś, że to siostra Voldemorta xD. Ahh cudne. ale moją opinię o tym poznałaś wcześniej, kiedy przeczytałam to na w-fie. Zapowiada się interesująco, a dzięki twemu lekkiemu i przejrzystemu stylowi, myślę, że mi się kolejny blog spodoba. Wiem, że lubisz pisać o złych rzeczach xD. Nie ważne jak to dziwnie zabrzmiało ;-;. Poza tym hym wspominałaś, że mam ci napisać, jak chce się nazywać w twoim nowym blogu, tak? Tylko tyle, czy coś jeszcze mam Ci wysłać? :D

    OdpowiedzUsuń
  3. dzięki i powodzenia ;D
    poza tym gdybyś była taka miła i mniej więcej przedstawiła tę postać no chyba że ja mam to wymyślić ;)
    ~T

    OdpowiedzUsuń